Reklama

Polityka i prawo

Największy wyciek danych z NSA w historii

  • Ilustracja: Airbus/Intelsat
    Ilustracja: Airbus/Intelsat

Harold Martin pracujący w Booz Allen Hamilton, miał wykraść w czasie 20 lat swojej pracy ponad 500 mln stron tajnych oraz poufnych dokumentów. Śledztwo prowadzone przez Departament Sprawiedliwości wykazało, że przechowywał on tajne dokumenty w bagażniku swojego samochodu oraz przydomowym garażu.

Jak podaję Wall Street Journal, Harold „Hal” Martin, zatrzymany we wrześniu przez FBI, uzyskał dostęp do 50 terabajtów danych pochodzących z wewnętrznych systemów NSA. Nie wiadomo, czy wszystkie dane to dokumenty wykradzione z agencji, jednak Departament Sprawiedliwości, wyliczył, że te 50 terabajtów danych może przekładać się na 500 mln stron tajnych oraz poufnych dokumentów.

Dane zostały znalezione na dyskach oraz komputerach, które Martin przechowywał w swoim garażu. Oprócz tego, fizyczne kopie dokumentów miały zostać odnalezione w bagażniku samochodu terenowego, którym codziennie Martin jeździł do pracy. Niektóre z tych kopii są opatrzone napisem ściśle tajne oraz poufne. Jak podaję Wall Street Journal, były pracownik Booz Allen Hamilton, tej samej firmy w której pracował Edward Snowden, wykradał dane na przestrzeni ostatnich 20 lat. Dlaczego został złapany dopiero teraz i można spodziewać się kolejnych odkryć w tym obszarze.

Kolejną niewiadomą w obecnie prowadzonym, śledztwie pozostaje, czy Martin zdołał udostępnić wykradzione dane innym organizacjom oraz służbom wywiadowczym. Gdyby, to mu się udało, to jak powiedział przedstawiciel Departamentu Sprawiedliwości, bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych ucierpiałoby w dramatycznym stopniu.

Martin jest oskarżony o kradzież dokumentów rządowych, nieautoryzowane niszczenie tajnych dokumentów. Jednak do tej lisy w ostatnim czasie Departament Sprawiedliwości dodał także zarzuty szpiegostwa na rzecz innego państwa.  Edwardowi Snowdenowi za ten sam czyn grozi co najmniej 30 lat. W przypadku Martina wymiar kary może być podobny, o ile śledztwo wykaże, że działał on na korzyść obcego państwa. W innym przypadku może liczyć na maksymalną karę 11 lat więzienia, rok za nieautoryzowane niszczenie tajnych dokumentów oraz 10 lat za kradzież tychże dokumentów.

Martin, pracujący w firmie Hamilton, nie tylko miał dostęp do tajnych dokumentów rządowych, ale także do wszystkich narzędzi wykorzystywanych przez NSA do pracy operacyjnej.

Czytaj też: Były szef CIA i NSA: Rosyjskie działania to codzienność pracy wywiadowczej

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama