Reklama

Polityka i prawo

Cyberprzestrzeń zostanie uznana za sferę działań wojskowych

Fot. wikipedia.org
Fot. wikipedia.org

Niemiecki generał Ludwig Leinhos poinformował, że podczas szczytu NATO w Warszawie cyberprzestrzeń zostanie najprawdopodobniej uznana za obszar działań wojennych. W Stanach Zjednoczonych podjęto taką decyzję już w 2011 roku.

Według generała, na szczycie NATO w Warszawie państwa Sojuszu prawdopodobnie uzgodnią zakwalifikowanie cyberprzestrzeni jako "oficjalnej operacyjnej domeny (środowiska) działań wojennych". Wypowiadając się na wystawie lotniczej w Berlinie, Leinhos wyraził oczekiwanie, że na lipcowym szczycie w Warszawie wszyscy członkowie NATO zgodzą się na takie rozwiązanie, uznające cyberprzestrzeń za operacyjną sferę działań wojennych, obok powietrza, morza, lądu i przestrzeni kosmicznej. 

Uznanie cyberprzestrzeni za domenę działań wojennych będzie istotnym krokiem w kierunku rozbudowy zdolności w tym zakresie. Jest ona jednak o tyle trudna, że z uwagi na charakter zagrożeń musi się odbywać równolegle z odtwarzaniem możliwości konwencjonalnych działań bojowych.

Jakub Palowski z Defence24.pl

Należy pamiętać, że współczesne systemy dowodzenia czy nawet uzbrojenia są bardzo często oparte na rozwiązaniach sieciowych i wielokrotnie modyfikowanym oprogramowaniu komputerowym, co czyni je potencjalnie wrażliwymi na przeprowadzenie ataku cybernetycznego. Może to być szczególnie istotne w wypadku, gdy przeciwnikiem jest nie organizacja terrorystyczna, a siły zbrojne konkretnego państwa, które mogą łączyć różne środki prowadzenia walki - jak zauważył Jakub Palowski z Defence24.pl.

Przykładowo, po pomyślnym przeprowadzeniu ataku cybernetycznego na elementy systemu obrony konwencjonalnej, który jednak nie prowadzi do jego trwałego obezwładnienia, a jedynie czasowego (np. kilka godzin), może w takim wypadku nastąpić uderzenie "kinetycznymi" środkami (lotnictwem, artylerią). Wiadomo na pewno, że państwa uznawane za potencjalne zagrożenie dla członków Sojuszu (np. ChRL, Rosja) dążą do zbudowania zdolności do prowadzenia ataków cybernetycznych przeciwko infrastrukturze krytycznej (np. energetycznej), których efekty mogłyby być porównywalne do uderzenia konwencjonalnymi środkami walki.

W marcu ubiegłego roku sekretarz generalny NATO podkreślił, że atak cybernetyczny może doprowadzić do odpowiedzi Sojuszu zgodnie z zasadami artykułu V Traktatu Północnoatlantyckiego, stanowiącego o funkcjonowaniu systemu obrony kolektywnej. Uznanie cyberprzestrzeni za domenę działań wojennych będzie istotnym krokiem w kierunku rozbudowy zdolności w tym zakresie. Jest ona jednak o tyle trudna, że z uwagi na charakter zagrożeń musi się odbywać równolegle z odtwarzaniem możliwości konwencjonalnych działań bojowych.

Należy pamiętać, że współczesne systemy dowodzenia czy nawet uzbrojenia są bardzo często oparte na rozwiązaniach sieciowych i wielokrotnie modyfikowanym oprogramowaniu komputerowym, co czyni je potencjalnie wrażliwymi na przeprowadzenie ataku cybernetycznego.

Jakub Palowski z Defence24.pl

Leinhos oczekuje też, że państwa NATO uzgodnią intensyfikację działań w dziedzinie cyberbezpieczeństwa. Generał przewodzi niemieckim staraniom o stworzenie odrębnego cyberdowództwa.

Reuters odnotowuje, że Stany Zjednoczone w 2011 roku ogłosiły, iż postrzegają cyberprzestrzeń jako operacyjną sferę wojny i zapowiedziały reagowanie na ataki w cyberprzestrzeni tak, jak na wszelkie inne zagrożenia.

PAP/JP

Reklama

Haertle: Każdego da się zhakować

Materiał sponsorowany

Komentarze

    Reklama